Bóg się rodzi, moc truchleje…

Nie było na świecie większej radości nad radość betlejemskiej nocy. Ta radość jednak wytryskuje z ciemności odrzucania, ludzkiej obojętności. Człowiek prawdziwej radości, to ten kto pośród odrzucenia i nienawiści umie zauważyć Boże życie. Umie ucieszyć się z tego, że Bóg stał się jednym z nas i wszedł w każdą, nawet najciemniejszą przestrzeń naszego życia.
W tajemnicy Narodzenia Maryja jest świadkiem cudu. Bóg wypełnił swoją obietnicę. Jeszcze nigdy nie był tak blisko ludzi. Maryja widzi Go jako pierwsza i przyjmuje jako swojego Syna.
Czy w moim sercu narodził się Jezus? Może myślę, że jeszcze nie teraz, może później.
Maryjo, pomóż mi otworzyć moje serce na przyjście Jezusa, twojego Syna i przyjąć radość i pokój, który wlewa w moje serce.

Zofia Hołubicka