Spotykam rano w dzień Wszystkich Świętych na cmentarzu kobietę, która krząta się wokół nagrobka swoich rodziców. Mówi do mnie, że zrobiła już wszystko i idzie do domu, ponieważ nie może znieść tego hałasu. Ma na myśli mszę świętą. Ten hałas jak go określa ma zbawienne działanie. Odeszła do swego domu i nie spotkała wtedy prawdziwego szczęścia. Przecież zrobiła już wszystko. Możemy niejednokrotnie wychodzić smutni czy z cmentarzy, kaplic, czy kościołów. Stajemy się po trosze samowystarczalni i coraz bardziej rozgoryczeni. Zaganiani, wszystko wykonujący szybko, mało starannie nawet w obliczu grobu swych najbliższych. W takim świetle ten dzień zawsze jest najsmutniejszy. Czy to jednak prawda?.
Każdej niedzieli i w uroczystościach wypowiadamy wyznanie wiary. Ono zawiera w swej strukturze słowa wiary w Świętych Obcowanie. Ten kto umiera zaczyna żyć wiecznie. Osiągnąwszy niebo, będąc zbawionym zasiada na tronie wraz ze świętymi. Czy modliłem się za pośrednictwem tych, którzy odeszli o łaski?. Pojmowanie świętości tak na co dzień wprowadza zasadniczą zmianę w myśleniu. Ciało nasze wprawdzie podlega zniszczeniu, ale żyje w nas dusza nieśmiertelna. Ten Boży oddech w nas daje pewność zmartwychwstania. Chrystus oddał życie na krzyżu za to bym ja mógł cieszyć się z istoty nieba. Kościół daje nam w jednej uroczystości możliwość spojrzenia na wszystkich tych, którzy są po drugiej stronie, dostąpili zbawienia, są święci. Świętość to nie wielkie, heroiczne czyny. Świętość to umiejętność powstawania z upadków. Zadanie na dziś i jutro dla nas, aby uwierzyć, że ja mogę być z Panem w niebie. W tych wszystkich troskach i kłopotach On mnie umacnia, prowadzi. Moje kręte drogi stają się proste. Moje myśli, moje słowa staram się kształtować na wzór Chrystusa. Świętość nie jest dla wybranych, świętość jest dla mnie i dla ciebie. Niech pragnę nieba już tu na ziemi. Niech dzielę się swoim doświadczeniem spoglądania i dążenia do tego co w górze. Uroczystość Wszystkich Świętych daje ogromną szanse na spotkanie prawdziwego szczęścia.
Dusza ludzka nigdy nie umiera. Stworzona przez Boga przez całe życie dąży do doskonałości. Śmierć jest dopiero początkiem. Bóg oczekuje, pragnie widzieć wszystkich stworzonych na łonie Abrahama. Życie nasze zmienia się, ale się nie kończy. Pierwszego listopada nie patrz tylko pod nogi, na ziemię. Patrz w niebo tam jest twoja ojczyzna. Niech groby naszych bliskich nie pochłaniają naszych dobrych wyzwań. Nasi bliscy już odziani w białe szaty ,a w ręku ich palmy. Lud wierny szukający Boga. Na naszych cmentarzach usłyszymy w ewangelii osiem błogosławieństw. Program jak być szczęśliwym na wieczność. Błogosławieni jesteście, szczęśliwi jeżeli tylko własne czyny zmieniacie w winnicy Bożej na łaski. Patrz w górę a będziesz szczęśliwy, święty. Nigdy nie myśl, że to smutny dzień. To dzień wzywania do świętości.

Dariusz Kaźmierczak