Słyszę dźwięk wbijanych gwoździ w ręce i nogi. Wywyższony nad światem. Daruje mi Matkę. Zabiorę Ją do domu. Wszystko się już wykonało. Mogę być razem z Panem w raju. Oddajesz ducha w dłonie Ojca, abym miał życie. Obmywasz mnie strumieniem z przebitego boku. Dziękuję ci Jezu za twej męki trud. Spraw bym był wierny i oczekiwał poranka zmartwychwstania.

Dariusz Kaźmierczak