Maryja Matka przez całe życie towarzyszyła swemu Synowi, która wspierała Go. Była z Nim także w ostatnich chwilach Jego ziemskiej posługi. Szła przez cały czas w tłumie ukrywając swój ból i cierpienie swego dziecka. Maryja jako uczestnik podążająca za swym synem jest postacią kluczową i bardzo ważną. Wystarczyło spojrzenie by mogła wyrazić wiele uczuć i emocji. Kobieta ukrywa swój ból, ale jednocześnie jest dzielna widząc jak jej upodlony Syn prowadzony jest na śmierć. Jednak to jej obecność oprócz miłości do ludzi i przekazu Boga pozwala Mesjaszowi znosić wszystko przez co przechodzi. Maryja to nie tylko matka Jezusa, to również matka wszystkich ludzi. To również nam jej obecność powinna dodawać sił. Matka Jezusa kochała swego Syna bezgraniczną miłością i troską jak otacza się miłością wszystkie Boże dzieci.
Należy zatem pamiętać, że w chwilach zwątpienia i trudności duchowych można zwrócić się do niej o pomoc, radę czy ulgę. Dlatego poczucie jej bliskości w naszym życiu powinno być wielką nagrodą , bo nie jesteśmy sami, a ona czuwa i ochrania nas swą miłością. Miłością bezgraniczną i bezinteresowną. Obecność Matki Najświętszej obok Syna na drodze krzyżowej, a potem pod krzyżem, Jej ogromne duchowe cierpienie powinno uświadomić nam katolikom wielką rolę Maryi w dziele naszego odkupienia. Ale czy jesteśmy czcicielami Matki Bożej? Czy codziennie się do Niej modlimy?
Współcierpienie Maryi z Jezusem uczy nas tego, że muszę koniecznie ożywić w swej duszy nabożeństwo do Niej. Maryja jest symbolem cierpienia każdej matki, która traci swoje ukochane dziecko. Matka wszystkich matek, której śmierć odebrała to co najcenniejsze i najdroższe.
Dlatego w chwilach zwątpienia zwracamy się do Niej z prośbą o ukojenie bólu oraz pomocy w złych chwilach. Dla wszystkich mężczyzn i kobiet tego świata, ale szczególnie dla nas rodzin, spotkanie Jezusa z Matką, tam, w drodze na Kalwarię, jest szczególnie żywym wydarzeniem, zawsze aktualnym. Jezus pozbawił się matki, abyśmy my, każdy z nas, także małżonkowie, mieli matkę zawsze gotową i obecną. Czasami niestety o tym zapominamy.
Ale kiedy głębiej o tym pomyślimy, dochodzimy do wniosku, że w naszym życiu rodzinnym niezliczone razy uciekamy się do niej ileż razy polecaliśmy jej nasze dzieci, błagaliśmy ją, aby wstawiała się w sprawie ich zdrowia fizycznego i jeszcze częściej ich ochrony moralnej.
“Matko, która byłaś blisko swego Syna i szłaś wraz z Nim na Golgotę, pociesz matki i ojców, którzy uczestniczą w cierpieniu swojego dziecka, którzy współcierpią.. usłysz ich wołanie o pomoc w gąszczu przepisów, biurokracji, obojętność…”
Tak jak Matka Boża pomogła Chrystusowi swym wypełnionym po brzegi sercem, tak i każdemu zwykłemu człowiekowi pomaga w potrzebie. Dlatego właśnie poczucie Jej bliskości w naszym życiu powinno być wielki wspomożeniem i pociechą.
Nie jesteśmy sami, a ona czuwa i ochrania nas swą miłością.

Paulina Złotnicka