Każdy z nas chciałby być piękny, zawsze młody i bogaty. Najlepiej, żeby wokół nas byli też ludzie wysoko postawieni w hierarchii społecznej. Tymczasem nie zawsze tak jest. Często spotykamy się z ludźmi poranionymi, biednymi, nędznymi pod względem materialnym i duchowym. Istnieje pokusa, aby takich ludzi odepchnąć, obmówić czy potępić. Tymczasem Jezus staje w jednym szeregu z grzesznikami. Nie potrzebuje chrztu, ale chce pokazać, że chce być bratem tych, których inni opuścili.
Panie Jezu, pomóż mi dostrzegać wokół siebie ludzi słabych i grzesznych; pomóż mi się z nimi solidaryzować, nie wywyższać się, lecz prowadzić ich do Ciebie.
Anna Markowska