Podczas pierwszych objawień 13 maja 1917 roku w Fatimie Maryja mówi Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi następujące słowa: „Odmawiajcie codziennie różaniec, aby wyprosić pokój dla świata”. Powoli zbliża się miesiąc październik poświęcony właśnie modlitwie różańcowej. O mocy płynącej z różańca oraz codziennej modlitwy porozmawiam z kapłanem, który przez ostatnie 3 lata w naszej parafii prowadził Koła Różańcowe tj. ks. Łukaszem Gachem.

W naszej parafii prowadził ksiądz ostatnimi czasy Koła Różańcowe reaktywując w ostatnim roku swojej posługi również koło męskie. Czy w obecnej parafii też prowadzi ksiądz tą grupę modlitewną?
Tak, zostałem opiekunem KŻR, można powiedzieć, że tutaj jest ciągłość w mojej posłudze. W większości parafii istnieją Koła Żywego Różańca, podobnie jest w Raciążu, z tym, że jest ich mniej niż w Sierpcu.
Koła Różańcowe to takie szczególnie rozmodlone grono osób. Jak ksiądz uważa, jak ważne jest w obecnym świecie działanie takich grup i co może dać nam ludziom branie udziału w spotkaniach tej grupy?
Przede wszystkim takie spotkania to okazja do modlitwy wspólnotowej. Modląc się wspólnie pokazujemy naszą wiarę, dajemy świadectwo. Dziś świat oferuje nam mnóstwo akcji, spotkań itd. Wiele z nich jest pożytecznych i dobrych, natomiast Kościół nie może zostać w tyle. Każde dobre zaangażowanie – czy to modlitewne czy o innym charakterze – jest ważne, ubogaca człowieka, rozwija go i otwiera na innych. Wtedy działa Pan Bóg. Dlatego tak ważne jest promowanie czegoś co w Kościele istnieje od dawna i formowanie tych ludzi, których mamy w grupach parafialnych.
Maryja prosi o różaniec również w tych czasach. Jak ksiądz myśli, czy ta modlitwa poprzez swój szczególny charakter i formę zbliża nas do Boga?
Zdecydowanie tak. Wszystkie uznane przez Kościół objawienia prywatne przedstawiają Matkę Bożą, która prosi o odmawianie Różańca. Paradoks tej modlitwy polega na połączeniu prostoty i niesamowitej głębi. Przy tej okazji chciałbym podzielić się osobistym przeżyciem, którego doświadczyłem właśnie w Sierpcu. Otóż tutaj po raz pierwszy w życiu odmówiłem Nowennę Pompejańską. Znałem tę modlitwę, ale wydawała mi się ona czymś „niemożliwym do wykonania”. To był dla mnie taki różańcowy Mount Everest. A jednak udało się go zdobyć. Pan Bóg daje szczególne łaski, daje też czas. Wszystkim którzy boją się, że nie dadzą rady pragnę powiedzieć: nie bójcie się, na pewno podołacie.
Święto Matki Bożej Różańcowej (7 października) w roku 2017 miało szczególny wymiar w dziejach naszej Ojczyzny. Właśnie tego dnia rzesze Polaków uczestniczyły w wielkiej modlitwie różańcowej pod nazwą „Różaniec do granic”. Uważa ksiądz, że takie akcje powinny być powtarzane i przenoszone również na nasze małe ojczyzny?
Nie ma niczego niestosownego w takich akcjach, jeśli tylko celem jest modlitwa. Pamiętajmy jednak, że – zgodnie z benedyktyńską zasadą „ora et labora” – sama modlitwa nie załatwi za nas wszystkich spraw i nie rozwiąże problemów. Polakom oprócz akcji modlitewnych potrzeba mądrej i spokojnej dyskusji, ponad podziałami. Odnoszę wrażenie, że o ile potrafimy mobilizować się do wszelakich akcji modlitewnych, to brakuje nam zdolności refleksji i umiejętności dialogu. Sama modlitwa jest dobra, ale to też „przekonywanie przekonanych”, nowych ludzi takimi akcjami raczej nie zdobędziemy…
We wszystkich parafiach naszej Diecezji i Ojczyzny przez cały październik odmawiany będzie różaniec. Jak przekonałby ksiądz osoby, które wahają się czy uczestniczyć w tych nabożeństwach, że warto modlić się różańcem?
Nie wiem czy da się kogoś, ot tak, przekonać. Tej modlitwy trzeba spróbować, niejako posmakować jej. Ja robię tak od dziecka. W mojej rodzinnej parafii październik był szczególnym miesiącem. Całymi klasami chodziliśmy na nabożeństwo różańcowe, a przed ołtarzem dosłownie trwały przepychanki na klęczkach, żeby tylko odmówić jedną zdrowaśkę. Często osób było więcej niż 10 i robił się mały problem. Dziś z tego co obserwuję ta frekwencja jest już mniejsza. Myślę też, że różaniec powinno się odmawiać cały, tzn. jedną część. Ja dawałem radę jako dziecko, moi koledzy i koleżanki również, to i dzisiejsze dzieci dadzą radę.
Dziękuję serdecznie za podzielenie się z czytelnikami naszej strony parafialnej informacjami o sile i mocy modlitwy różańcowej. Chciałbym życzyć księdzu, aby Maryja nigdy księdza nie opuszczała, a poprzez modlitwę umacniała i dodawała sił oraz potrzebnych Łask w służbie głoszenia Królestwa Bożego w naszej diecezji.
Dziękuję i pozdrawiam wszystkich parafian sierpeckiej fary. Przy tej okazji jeszcze raz dziękuję za wspaniałe 3 lata, które tu spędziłem.