,,Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”. Reprezentantem naszych myśli, a przede wszystkim wnętrza serca jest nasza mowa. To, co wypowiadam staje się moją własnością – muszę wziąć za to odpowiedzialność. Wartość moralną tego co wypowiadamy warunkuje prawda. Wynika to wprost ze słów Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, ale także ósme przykazanie Dekalogu. Dwa główne zagrożenia przeciwko prawdziwe to plotka i obmowa. Według Katechizmu Kościoła Katolickiego: ,,Poszanowanie dobrego imienia osób zabrania jakiegokolwiek niesprawiedliwego czynu lub słowa, które mogłyby wyrządzić im krzywdę (Por. KPK, kan. 220). Staje się winnym: – pochopnego sądu, kto nawet milcząco uznaje za prawdziwą – bez dostatecznej podstawy – moralną wadę bliźniego; – obmowy, kto bez obiektywnie ważnej przyczyny ujawnia wady i błędy drugiego człowieka osobom, które o tym nie wiedzą (Por. Syr 21, 28.; – oszczerstwa, kto przez wypowiedzi sprzeczne z prawdą szkodzi dobremu imieniu innych i daje okazję do fałszywych sądów na ich temat.” (KKK 2477) Już filozof Sokrates zachęcał do przesiewania naszych wypowiedzi przez trzy sita – prawdy, dobra i pożyteczności. Jeśli to, co chcemy wypowiedzieć nie jest prawdziwe, dobre lub pożyteczne dla społeczności należy raczej milczeć niż wypowiadać pochopne sądy, opinie, niesprawdzone informacje. Św. Filip Neri polecił hrabinie, które miała problem z plotkowaniem rozsypać pierze przez okno. Gdy ta to uczyniła kazał jej pozbierać pierze. Ta historia uczy poważnego traktowania słów przez siebie wypowiadanych. Papież Franciszek uczy, że ,,plotkowanie jest słodkie na początku, a na końcu niszczy twoja duszę! (…) Po trosze to duch Kaina: zabił brata językiem”
Ks. Adam