Przez cały rok liturgiczny nie ma takich dni, które by były tak przepełnione światłem. Człowiek bez światła umiera. Adwent daje każdego dnia możliwość wpatrywania się w blask porannych świec, lampionów rozpalających nasze kościoły. Tylko w adwencie, grudniową porą, zazwyczaj bardzo wcześnie rano odprawiane są msze. To roraty, jakże głęboko zakorzenione w naszej polskiej tradycji. Spuście nam niebiosa sprawiedliwego. Boga, zbawcę wylejcie nam chmury. Ciągle słyszę. Zapalona, piękna, odświętnie przystrojona świeca białego koloru z niebieską kokardą. Symbol Niepokalanej Matki. Ona razem ze mną oczekuje narodzin Jezusa. Tego, który jest Bogiem z nami. Emanuela. Przychodzi taki pokorny, aby mnie umocnić.
Okres czterech tygodni, taki krótki i kolejne świece w wieńcu adwentowym już płoną. Biegnę do kościoła, aby pójść z Maryją do Elżbiety. Cieszyć się, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Pragnę wyśpiewywać z Matką mego Pana wspaniałe cuda jakie uczynił. Wielbi dusza moja Pana, raduje się duch. Z pokolenia na pokolenie. W adwencie ludzie garną się, aby przychodzić, trwać tak bez ruchu, przyglądać się spalanej roratce.
Msza Święta o Matce Bożej w adwencie sprawowana jest w białym kolorze. Na słowa śpiewanego hymnu Chwała na wysokości Bogu nastaje jasność, wszystkie światła są zapalane. Ten kolor i ten blask wywołują zachwyt, że jest cel. Jezus naprawdę się narodził i rozświetla każdy mrok. I święty Józef człowiek wielkiego zaufania pomaga zrozumieć jak przyjmować Słowo do swego serca.
Adwent to zawsze czas spoglądania dalej. Bóg zechciał przyjść na świat w ludzkiej naturze, co więcej poczęty w dziewiczym łonie. A ilu będzie w tej kwestii podejmować dyskusję?. Czas dany od Pana, aby spotkać Go takim jaki jest. Czas wzbogacania i wyczekiwania. Czas wspaniałych zdarzeń i przemian. Ponieważ mój adwent trwa całe życie. Wybieram, przechodzę. Mam ogromną kolejną szansę, aby uczyć się stawiania na pierwszym miejscu woli Boga. Niech się tak stanie!. Wśród tylu zgiełkliwych ludzi i nieupoważnionych haseł jakie to trudne. Widzę nad Jordanem proroka w wielbłądziej skórze, który wskazuje na Baranka. Jan Chrzciciel w niezwykłym odruchu swojej matki Elżbiety. Zachariaszu naucz mnie Błogosławić Pana po wieczne czasy. Pan Bóg Izraela nawiedza swój lud. Adwent to przestrzeń nie tyle do refleksji co do prawdziwego oddania się stwórcy. Jezu rozpraszający odmęty mego grzechu niech i ja oczekuję twego przyjścia już dziś.

Dariusz Kaźmierczak